twoja-f

twoja-f

piątek, 15 stycznia 2016

NOWA STRONA

UWAGA! WRACAMY!
W nowej odsłonie, pod nowym adresem i ze zdwojoną siłą. Nowe tematy, praktyczne porady i wszystko, czego chcielibyście się dowiedzieć o prowadzeniu firmy.
Zapraszamy:
www.wbiznesie24.com.pl
facebook.com/wBiznesie24

poniedziałek, 29 grudnia 2014

#InternetoweDrogowskazy

Skoro jesteśmy już przy social mediach i ich obsłudze.Czy używacie tak zwanych internetowych drogowskazów, czyli innymi słowy hastagów? Znacie je pewnie jako - #, po których wpisywana jest dana fraza. Ten sposób oznaczania danej treści, a właściwie treści mającej coś ze sobą wspólnego często wykorzystywany jest w kampaniach reklamowych, lecz także w akcjach społecznych.
Początkowo były one używane przede wszystkim na twitterze, jednak z biegiem czasu pojawiły się także na facebooku (chociaż trzeba przyznać, że znakowanie działa tam dużo mniej sprawnie), a teraz pojawia się także w telewizji, która w ten sposób nawołuje do pewnej interakcji.
I może powiecie, że to nie ma nic wspólnego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Tutaj jednak warto postawić pauzę. Nic bowiem nie działa tak na jakoś treści, a co za tym idzie poprawne trafienie do naszej grupy docelowej jak dobre oznaczenie tego, o czym chcemy pisać. 

Hashtag to fraza lub słowo poprzedzone symbolem "#". Dzięki niemu łatwo zlokalizować w internecie dyskusję na danym temat. Wystarczy "klik" i znak ten przenosi nas do wszystkich wpisów, w których użyto danego hasła. 

W erze cyfryzacji, ciężko bowiem jest obejść się bez hashtagów. Oczywiście, ciągle najważniejsza jest treść, którą chcemy przekazać i jej jakość. Jednak, aby nasz odbiorca mógł do niej trafić, warto pomyśleć nad dobrym hashtagiem. Jest to także ważne przy większej akcji promocyjnej. Przykładowo, gdy chcecie wywołać dyskusję związaną z Waszym produktem. Gdy środowiskiem takiej polemiki ma być internet nie zapomnijcie o magicznym znaczku #.

wtorek, 23 grudnia 2014

Świąteczne lajkowanie

                Istnieje powiedzenie branżowe, a nawet strona na facebooku, która głosi, że kryzysy w social media wybuchają w weekendy. Mając na uwadze nadchodzący czas, trzeba przyznać, że prawdopodobnie począwszy od wigilii skończywszy na drugim dniu Świąt Bożego Narodzenia czeka nas jeden wielki kryzys, nie tylko w social mediach, ale także w gospodarce. Ten czas dla wielu może być zabójczy.
                Ale czy rzeczywiście? Czy tych świąt nie spędzimy, jako społeczeństwo na fejsie? Już nas zalewają zdjęcia choinek, potem zobaczymy zastawione stoły znajomych, wspólne zdjęcia świąteczne, a na końcu obejrzymy ich prezenty. Nawet te najbardziej intymne. I nie ma nic w tym dziwnego, bo to nie pierwsze święta, które spędzimy na facebooku i twitterze.
                Czego bowiem oczekiwać od spotkania rodzinnego w gronie, w którym spotykamy się raz do roku, a co więcej często za sobą nie przepadamy. W końcu nie trzeba siadać do komputera, żeby coś zalajkować. Wystarczy komórka, tablet i spod wigilijnego stołu: Lubię to! Nowe zdjęcie Basi z chłopakiem - oboje w czerwonych sweterkach w renifery.
                Firmy także mogą wykorzystać świąteczny czas do budowania swojej marki. Wystarczy mieć pomysł i dobrze go wykorzystać. Wszystkie chwyty dozwolone. Warto pamiętać, żeby nie wystawić się na śmieszność wstawiając na profil firmy nowe skarpety... od babci.
                Dlatego też, drodzy czytelnicy, w tym wyjątkowym czasie życzę Wam spełnienia marzeń i głowy pełnej pomysłów. Umiejętności wykorzystywania wszystkich sytuacji, nawet tych kryzysowych. Bo gdy mamy głowę pełną pomysłów, wszystko jest możliwe. Oczywiście życzę także samych sukcesów w Nowym, 2015 roku.
                A jak już będziecie przy wigilijnym stole na fejsie, to koniecznie zalajkujcie ten post! ;)

sobota, 29 listopada 2014

Doświadczenie też jest ważne.

Dziś być może mało merytorycznie, ale za to w opozycji do pewnego trendu. Obserwuje bowiem od dłuższego czasu w portalach internetowych i publikacjach drukowanych jedną retorykę dotyczących nowych przedsiębiorstw, a przede wszystkim inicjatyw innowacyjnych. Jest to kreowanie myślenia, że najlepsze nowe firmy tworzone są przez ludzi "młodych".

Nie wiem czemu redaktorzy poniższych tekstów wskazują, że jedynie ludzi młodzi mogą mieć dobry pomysł na funkcjonujący i dobrze prosperujący biznes? Oczywiście, być może ludzie "młodzi" mogą wykazać się lepszą znajomością nowych mediów i technologii, mogą lepiej podążać za trendami i być bardziej skorzy do podejmowania ryzyka i stawiania wszystkiego na jedną kartę.

W opozycji jednak powinniśmy postawić doświadczenie osób 40+. Znajomość rynku, oraz doświadczenie życiowe/ zawodowe to bezsprzeczne atuty osób dojrzałych. Mogą oni lepiej analizować sytuację firmy. A to realnie wpływa na biznesowe bezpieczeństwo firmy.

Sugerowanie, że tylko osoby młode są przedsiębiorcze jest krzywdzące i niesprawiedliwe. A kreowanie takiego obrazu wpływa na zniechęcenie osób dojrzałych do zakładania własnych firm. Jestem pewien, że własna działalność gospodarcza to jeden z najlepszych sposobów aktywizacji osób w najcięższej sytuacji zawodowej - czyli w grupie 50+.

sobota, 1 listopada 2014

Spółka jawna - kompendium.

Z pewnością nie jednego z Was zastanawia temat spółek. Pisałem już o spółce partnerskiej. Jak zapewne pamiętacie w niej może brać udział ktoś, kto wykonuje wolny zawód. A co z innymi typami spółek? Czym one się charakteryzują i którą spółkę wybrać. Dziś trochę o spółce jasnej.

Spółka ta uregulowana jest w Kodeksie spółek handlowych (przepisy art. 22-84). Spółka jawna, w odróżnieniu od spółki cywilnej posiada przymiot przedsiębiorcy i ma tzw. ułomną osobowość prawną. Oznacza to, że może być podmiotem praw i obowiązków wynikających z przepisów prawa. Jest osobnym bytem prawnym, może występować przed sądem (w postaci swoich pełnomocników) i brać udział w obrocie prawnym.

Aby założyć spółkę jawną wystarczy dowolny cel gospodarczy. Założyć ją mogą minimum dwie osoby fizyczne lub prawne. Aktem założycielskim jest umowa spółki zawarta na piśmie. Spółka jednak powstaje w momencie wpisania do rejestru sądowego, nie zaś w momencie podpisania umowy. Spółkę tę może reprezentować każdy wspólnik, a podział zysku jest równy (chyba, że umowa stanowi inaczej). Wszyscy wspólnicy odpowiadają za zobowiązania spółki równo (można wyłączyć w umowie). Majątek takiej spółki stanowi mienie wniesione lub nabyte w trakcie trwania spółki.

Spółka ta jest o tyle lepsza od spółki cywilnej, że posiada ułomną osobowość prawną, za czym idą liczne przywileje, o których wspomniałem powyżej.

czwartek, 16 października 2014

Reklama natywna - co to za twór?!

Ostatnio bardzo dużo było o finansowani działalności, postanowiłem więc oderwać się trochę od tego tematu i zainteresować Was innym, ciekawym zjawiskiem, które być może postanowicie wykorzystać w swojej działalności gospodarczej. Czy słyszeliście może już o Reklamie natywnej? Pewnie większość z Was nie. Temat jest jednak warty uwagi. Świadczą o tym, że stosują go chociażby takie firmy jak HBO, czy serwis natemat.pl. O sprawie napisał także Duży Format - traktując to zjawisko jak najbardziej poważnie.

O co w tym chodzi? Mówiąc najkrócej jest to nowa forma marketingu internetowego stosowanego w serwisach www (chociaż nie tylko - jest ona możliwa w książkach, gazetach, przestrzeni publicznej). Trzymając się jednak środowiska internetowego. Poniekąd ten mechanizm jest oparty na tzw. marketingu wirusowym i kontekstowym. Jednakże jest - można powiedzieć - ich znacznie ulepszoną hybrydą. Jest to umieszczanie reklam o wysokiej wartości merytorycznej, tak gdzie czytelnik/ klient nie spodziewa się tego. Co ważne reklama ta nie jest nachalna. Przede wszystkim jest wysoce merytoryczna - przez co nie powoduje frustracji u klienta.

Pamiętam czasy agresywnie wyskakujących wielkich reklam na stronach internetowych. Wy zapewne też - chociaż teraz już się o tego sposobu odchodzi. Reklama natywna właśnie jest tego przykładem. Reklamujemy swój produkt, ale tak, żeby klient nie odczuł naszej reklamy - a jednakże, tak żeby została w jego świadomości.

Zapytacie o przykłady? Nim może być serwis tematyczny na danej stronie internetowej. Przykładowo serwis o kawie, w którym będą publikowane tylko teksty  niniejszej dziedziny. Teksty merytoryczne, a jednocześnie reklamujące firmę kawową. Mechanizm niby prosty i skuteczny, ale wielu przedsiębiorców dystansuje się do niego, ponieważ wolą tradycyjną, siermiężną reklamę.

Mi jednak idea reklamy natywnej jak najbardziej się podoba i uważam ją za przyszłość marketingu, nie tylko internetowego. A Wy co na ten temat myślicie?

poniedziałek, 6 października 2014

Spółka partnerska. O co w niej chodzi?

Mówiły jaskółki, że niedobre są spółki - głosi znane wszystkim powiedzenie. Ale ile jest w nim prawdy w szczególności jeśli chodzi o spółkę partnerską. Co to właściwie jest i czym się charakteryzuje? Są to pytania, na które postaram się odpowiedzieć w niniejszym poście.

Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że spółka partnerska jest spółką osobową. Oznacza to, że jest oparta na - jak sama nazwa wskazuje - osobach, nie zaś ich kapitale. Chociaż wiadomo, że wszystko się łączy. Jednak przymiotnik wspólnika, a właściwie partnera tutaj będzie decydujący. Mówiąc jeszcze dokładniej, to jego indywidualne cechy będą określały, czy może wejść w spółkę partnerską. Rodzaj tego wspólnego przedsięwzięcia jest uregulowany w kodeksie spółek handlowych, a dokładniej w art. 86-101. Czym się różni spółka partnerska od cywilnej - oczywiście oprócz miejsca unormowania w systemie prawnym? Przede wszystkim tym, że żeby być "partnerem" w sp.p. trzeba wykonywać tzw. wolny zawód czyli być np. prawnikiem, lekarzem, położną, rzeczoznawcom - albo przedstawicielem innego wolnego zawodu. Celem bowiem tego przedsięwzięcia jest wspólne wykonywanie właśnie takiej profesji przez jej przedstawicieli. Co za tym idzie będziemy wyróżniać spółki partnerskie prawników, lekarzy, pielęgniarek.

Do istnienia spółki, oprócz wyżej podanych cech potrzebne jest podpisanie umowy w formie aktu notarialnego przez przynajmniej 2 osoby uprawnione. Taka spółka nie ma osobowości prawnej, nie musi posiadać minimalnego kapitału zakładowego, reprezentowana może być przez każdego partnera (chyba, że umowa stanowi inaczej) a podział zysków jest równy (można to zmienić  w umowie). Każdy z partnerów zaś odpowiada za swoje poczynania.

Po co więc powstała instytucja spółki partnerskiej? Uregulował ją przede wszystkim rynek, który potrzebował indywidualnego tworu dla podobnych zawodów wykonywanych przez danych specjalistów. Ze względu na charakter ich pracy i odpowiedzialność społeczną, KSH przewiduje tę spółkę jaką właściwą dla zawodów wolnych. Jeżeli reprezentujesz taki zawód, ten typ prowadzenia działalności gospodarczej jest właśnie dla Ciebie.